USTKA - Wyjątkowy obiekt usługowy - GODNY UWAGI

Z przyjemnością prezentujemy Państwu ofertę sprzedaży niepowtarzalnego obiektu zarówno pod kątem historycznym jak również z uwagi na jego potencjał i lokalizację. Obiekt mieści się w Ustce - urokliwym miasteczku portowym w północnej Polsce, w województwie pomorskim, w powiecie słupskim. Ustka to miejsce chętnie odwiedzane przez turystów, ze względu na bliskość Morza Bałtyckiego oraz dogodność komunikacyjną. Miejscowość jest położona w dogodnej odległości od Trójmiasta, z którego dojazd zajmie nam około 2 godziny. Do pobliskiego Słupska dojedziemy w zaledwie 15 minut. W Ustce nie brak zabytków i atrakcji turystycznych, które niezmiennie co roku przyciągają rzesze turystów. Do najważniejszych atrakcji miasta zaliczyć można m.in. port morski z latarnią, zrewitalizowaną osadę rybacką i kamieniczki z XIX wieku, promenadę nadmorską, pomnik usteckiej Syrenki, ruchomą kładkę nad kanałem portowym jak również opisywany obiekt kina. Ta niepowtarzalna nieruchomość mieści się na Z uwagi na lokalizację i dużą działkę na której istnieje wiele możliwości inwestycyjnych, przyszły właściciel będzie mógł zgodnie z planem miejscowym wybudować dodatkowy obiekt jak również przeprowadzić remont budynku kina czy też przebudować część kina na funkcję hotelową. Już dziś w części obiektu z powodzeniem prowadzona jest działalność o funkcji hotelarskiej : „ Pokoje w starym kinie „ - to przede wszystkim działka o powierzchni 2390m2 Budynki na terenie działki o łącznej powierzchni 751,11 m2 : - dwukondygnacyjny budynek kina z częściowym podpiwniczeniem - przylegający do budynku kina budynek mieszkalny Nasz dział projektowy udzieli Państwu wsparcia w przypadku podjęcia się budowy nowego obiektu na istniejącej działce bądź przebudowy obecnego budynku kina i rozszerzenie istniejącej już funkcji hotelowej. Budynek kina mieści się w strefie Planu miejscowego: „ Centrum 4 „ Natomiast niezabudowana część działki na zapleczu kina podlega ustaleniom planu miejscowego : ”Tereny Portu” Ta część działki to jednostka przestrzenna 04.MW.U - dla której ustalono : tereny zabudowy wielorodzinnej oraz tereny usług. Powstało w 1936 roku. Było to pierwsze w Ustce kino w specjalnie w tym celu zaprojektowanym budynku, zwanym kinoteatrem. Wprawdzie już wcześniej wyświetlano w Ustce filmy, na przykład w hotelu "Fuerst Bluecher", mieszczącym się w dzisiejszym Domu Kultury, ale dopiero przedsiębiorca Schwarz zdecydował się w 1936 roku na zbudowanie w ówczesnej osadzie Ustka specjalnego kinowego obiektu. Wyczuł koniunkturę. Akurat rozpoczynano budowę koszar dla siedmiu tysięcy żołnierzy niemieckich sił powietrznych i było już wiadomo, że z frekwencją problemów nie będzie. Wyświetlał najczęściej klasyczne niemieckie produkcje fabularne, a także propagandowe "Wochenschau" - cotygodniowe kroniki filmowe, sławiące nazistowskie rządy i sukcesy wojsk niemieckich na frontach II wojny światowej. Ruch musiał być duży, nawet podczas wojny. W regionalnej "Grenz-Zeitung" z 1943 roku (środek wojny) natrafiliśmy na ogłoszenie, że "Filmtheater" w Ustce pilnie poszukuje do pracy odpowiedniej osoby do wskazywania miejsc na widowni. "Delfinem" poniemiecki kinoteatr stał się w 1945 roku, za sprawą Bronisława Brzóski, wcześniej gdynianina. Brzóska został skierowany do powiatu słupskiego w charakterze specjalisty od kin przez dyrektora Zarządu Kin w Gdyni. - Miałem osiedlić się w Słupsku i tu otworzyć kino, ale ponieważ było już zajęte przez żołnierzy radzieckich, zatrzymaliśmy się w Ustce. Tu kino było zdewastowane, ale po gruntownym remoncie nadawało się do uruchomienia. Przyjęto moją propozycję, aby nazwać je "Delfin" - wspominał ustecki pionier. Sam początkowo jednak nie utrzymywał się z kina, tylko z rybołówstwa. Dopiero z biegiem lat obiekt stał się prężnie funkcjonującą placówką. W czasach PRL ludzie wystawali w kolejkach, aby kupić bilety na seanse, albo nabywali je od "koników". Tak nazywano osoby spekulujące kinowymi biletami, gdy był to towar deficytowy. Warto odnotować zabawny zbieg okoliczności: wieloletni kierownik "Delfina" nazywał się właśnie Konik. W tamtych czasach w "Delfinie" ni